Tu Marcel, byliśmy z Ewą w Gruzji aby nakręcić materiał na gruziński spot do 15 numeru Zupełnie Innego Świata, zebrać materiał na fotoreportaż i kosmicznie się bawić, bo w końcu to wakacje. Wyznajemy zasadę „jak jechać to na maksa”, co też wdrożyliśmy w życie. Niesamowite wrażenia mijając bramki w kostiumie małpy, a potem było już tylko lepiej.
Gruzja jest rajskim krajem jeżeli chodzi o wizual, mega gościnnym jeżeli chodzi o ludzi, ale i lubią przekręcać turystów/podróżników (takich jak my) jeżeli chodzi o taksówkarzy, a i innych pieniądzo -biorców wynajmujących pokoje itp. Spotkaliśmy parę fajnych przygód i odwiedziliśmy parę zupełnie nie turystycznych miejsc. W małym post-kopalnianym mieście Tkibuli odwiedziliśmy redakcję okolicznej gazety, która doprowadziła nas do dwóch polek mieszkających tam od 9 miesięcy. Życie zaskakuj pozytywnie śmiałych wędrowców.
Dwie godziny opóźnienia
Pełen odlot. Jak fruwać to tylko za sterami.
Spotkaliśmy polaków na lotnisku w Kutaisi. Mili ludzie.
Miejscowość Ureki. Uroki plaży, zachodu słońca. Kąpiel obowiazkowa.
Tkibuli. Stary nieużywany stadion.
Na dachu bloku w Tkibuli porwała nas chwila.
W Oni dopadła mnie temperatura 39,8. Relaks na leżance, na balkonie z widokiem na góry w towarzystwie Ewy – pięknie. Wypocząłem 9-ego dnia.
W międzyczasie koncertowałem kaczkom.
Lot nisko.
Sytuacja podbramkowa, macanie, przeszukanie, maupy wolne. Podróż życia dobiega końca. Powrót z nową energią.